fbpx

Bazylika Świętego Klemensa na Lateranie, gdyż tak brzmi pełna nazwa kościoła, znajduje się na wzgórzu Celius w pobliżu Koloseum. Odwiedzając ją i schodząc coraz niżej i niżej pod posadzką kościoła znajdujemy prawdziwy wehikuł czasu. Z kościoła z XII wieku przenosimy się do kościoła z IV wieku, następnie do świątyni Mitry z II wieku oraz do budynku mieszkalnego z I wieku. Te warstwy zbudowane przez wieki jedna na drugiej tworzą archeologiczną lazanię. Zapraszam Was na wspólną wizytę.

 

Wejście do portyku bazyliki od strony ulicy

 

ŚWIĘTY KLEMENS I JEGO HISTORIA

Zaczniemy od przedstawienia postaci Świętego Klemensa, któremu dedykowane są dwie tutejsze bazyliki, ta dwunastowieczna oraz starsza z IV wieku. Według tradycji Kościoła Katolickiego Święty Klemens był czwartym papieżem, zaraz po Piotrze, Linusie i Anakletusie. Jego pontyfikat przypadał na czasy panowania cesarza Trajana, czyli pod koniec I wieku po Chrystusie.

Trajan kazał Klemensa uwięzić za nauczanie chrześcijańskie i wrzucić do morza z przywiązaną u szyi kotwicą. Zmarł on w roku 101 w Grecji. Dzień jego śmierci przypada według kościoła katolickiego na 23 listopada, według zaś kościoła wschodniego na 24 lub 25 listopada.

Dużo też krąży legend wokół postaci Klemensa. Według zapisków apokryficznych z IV wieku naszej ery cesarz Trajan zesłał Klemensa za rozpowszechnianie chrześcijaństwa w okolice dzisiejszego Krymu do pracy w kamieniołomach. Kiedy nasz bohater tam dotarł natychmiast zorientował się, iż więźniowie nie mieli wody do picia w związku z tym ukląkł i zaczął się modlić.

Kiedy podniósł oczy wysoko na wzgórzu zobaczył on stojącego baranka. Podszedł do tego miejsca i uderzył skałę swoim kilofem i spod niego wytrysnął strumień wody. Cud ten doprowadził do nawrócenia wielu więźniów na chrześcijaństwo. Za te publiczne występy Klemensa pojmali żołnierze Trajana, przywiązali mu do szyi kotwicę i wrzucili go do Morza Czarnego. Kotwica stała się symbolem Świętego Klemensa.

Klemens utonął, ale z niebios zstąpili aniołowie, zbudowali na dnie morza kaplicę i w niej złożyli ciało Klemensa. Od tej pory każdego roku wody morskie się rozstępowały w dzień śmierci świętego ukazując to miejsce. Według różnych legend miejsce jego pochówku znajdowało się na Krymie.

W IX wieku Święty Cyryl pojechał z ewangelizacją na Krym i tam ponoć znalazł pogrzebane kości wraz z kotwicą, co sugerowało, iż były to szczątki Świętego Klemensa. W roku 869, dwa lata przed swoją śmiercią Święty Cyryl przywiózł te rzekome relikwie do Rzymu. Spoczęły one właśnie w bazylice Świętego Klemensa.

 

Przewiezienie relikwi Świętego Klemensa do Rzymu (zdjęcie dzięki uprzejmości Bazyiki Świętego Klemensa)

 

Ale jak to bywa z relikwiami nie wszystkie trafiły do Rzymu. Głowa Świętego Klemensa bowiem spoczywa w Kijowie w Ławrze Peczerskiej, jego piszczel gdzieś w Hiszpanii a inne kości w kilku jeszcze miejscach. Tutaj oczywiście nie kończy się cała historia Klemensa gdyż ponoć czyni on jeszcze cuda po śmierci. Ale o tym będzie nieco dalej.

 

KOŚCIÓŁ ŚWIĘTEGO KLEMENSA GÓRNY

Zaczynamy naszą podróż wehikułem czasu od nowej bazyliki, czyli dzisiejszego kościoła. Powstał on w XII wieku i łączy się z domem zakonnym irlandzkich Dominikanów, do których to wciąż należy. Średniowieczną tę bazylikę wzniósł Anastazy, kardynał tytularny bazyliki Świętego Klemensa na kościele poświęconym temuż samemu świętemu, ale powstałym jeszcze w IV wieku. Starożytną świątynię złupili i spalili Normanowie podczas najazdu w 1084 roku pod dowództwem Roberta Guiscardo.

 

Fasada bazyliki z portykiem

 

Stary kościół zniszczony i grożący zawaleniem został rozebrany i zasypany gruzem na wysokość 4 metrów. Starożytne struktury stały się fundamentem nowej bazyliki, a nowa bazylika jest prawie identyczną kopią antycznej jeśli chodzi o rozmiary.

Wchodząc do kością widzimy strukturę starożytnej bazyliki halowej, czyli budynku na planie prostokąta o trzech nawach. Nawa główna jest wyższa od naw bocznych i oddzielają je od siebie rzędy kolumn. Kolumny są zbieraniną ze starożytnych budowli gdyż nie znajdziemy dwóch identycznych.

 

Wnętrze bazyliki

 

Po prawej stronie stojąc twarzą do ołtarza znajdują się drzwi prowadzące do kasy biletowej, sklepu z pamiątkami oraz wejścia do części podziemnej. Przy tych drzwiach w ścianie bazyliki widnieją łuki utrymujące strop starożytnego kościoła oraz kawałek szyby, przez którą widać światło zapalone w bazylice pod podłogą.

 

Łuki starożytnej bazyliki w ścianie nowego kościoła

 

Rozejrzyjmy się jeszcze po kościele. Tu w absydzie znajduje się mozaika przedstawiająca bardzo skomplikowaną kompozycję. W centrum półokrągłej ściany widzimy Chrystusa na krzyżu, a po jego lewej stronie Dziewica Maryja, po prawej zaś Święty Jan. Krzyż wyrasta z Drzewa Życia oraz wijące się z niego gałęzie, które dają życie wszystkim stworzeniom na ziemi.

W łuku nad absydą po lewej stronie w rogu widzimy Świętego Wawrzyńca, który został upieczony na ruszcie a obok niego Świętego Pawła z długą ciemną brodą. Po prawej stronie zaś nad absydą widnieje Święty Piotr z długą siwą brodą a przy nim Święty Klemens trzymający kotwicę, symbol swojego męczeństwa.

Nad samym łukiem centralnie na ścianie widzimy Chrystusa, który ma trzy palce złożone na znak Świętej Trójcy a po jego prawej i lewej stronie skrzydlate postaci, które uosabiają czterech ewangelistów.

Poniżej absydy na fresku pojawia się baranek, czyli Baranek Boży symbolizujący Chrystusa Zbawiciela i dwanaście owiec wokół niego czyli jego trzoda, dwunastu apostołów.

W centrum kościoła znajduje się pulpit i miejsce dla chóru oraz ołtarz, na którym widnieje kotwica. Tam spoczywają według tradycji szczątki Świętego Klemensa znalezione podczas prac archeologicznych, o których za chwilę będzie więcej.

 

Ołtarz z grobem Świętego Klemensa

 

Możemy jeszcze zerknąć na przepiękny sufit z drewna, który wykonał w XVIII już wieku Carlo Stefano Fontana na zlecenie kolejnego papieża o imieniu Klemens, tym razem XI. Niestety artysta, kuzyn słynnego architekta Domenico Fontana, źle przeliczył wymiary sufitu i został on położony za nisko. Dlatego też stojąc daleko od absydy nowa dekoracja zasłania Chrystusa oraz ewangelistów.

 

KOŚCIÓŁ ŚWIĘTEGO KLEMENSA DOLNY

W górnego kościoła, nazwijmy go nowym mimo, że powstał w XII wieku, wchodzimy do sklepu z pamiątkami i kasy biletowej. Tam pokazujemy zarezerwowane bilety i przeszklonymi drzwiami wchodzimy znowu do wehikułu czasu i schodzimy do dolnego kościoła. Cofamy się do IV wieku naszej ery i przenosimy się na kolejny poziom archeologicznej lazanii.

Wizytę należy zarezerwować online pod tym linkiem

https://eu5.bookingkit.de/onPage/detail?cw=2d051ec3a783322fa6ab60eb31a79680&preview=1&e=88bbbeb9cb335dd9125e32d96e80b3d9

 

Za drzwiami po lewej stronie znajduje się popiersie Ojca Mullooly, któremu to zawdzięczamy odkrycie podziemnych warstw pod kościołem. Przybył on na tu z Irlandii do bazyliki w roku 1846 i wkrótce stał się przeorem domu zakonnego Dominikanów przy bazylice Świętego Klemensa.

On to zapoczątkował prace wykopaliskowe pod nową bazyliką. Trwały one dziesięć lat i pozwoliły odsłonić wczesnochrześcijańską bazylikę podziemną. W niej w roku 1863 Mullooly odnalazł również grób Świętego Cyryla, który znajduje się tam do dzisiaj.

 

Grób Świętego Cyryla

 

Ojciec Mullooly osłabiony przez malarię i zapalenie opłucnej zmarł 25 czerwca 1880 roku. Cmentarz Campo Verano stał się jego miejscem pochówku. W roku 1912 jego szczątki spoczęły zaś w ołtarzu dolnej Bazyliki Świętego Klemensa, którą to odnalazł i odkopał Ojciec Mullooly.

Dolny kościół w XI wieku został udekorowany freskami ze scenami z życia Świętego Klemensa, po tym jak jego ciało tu spoczęło. Jedna z historii opowiada o rozstąpieniu się Morza Azowskiego na okazję śmierci świętego. Wówczas to zgromadziło się tam mnóstwo ludzi, aby ujrzeć ten cud.

Przyszła tam też pewna kobieta ze swoim małym synem. Dziecko stało jeszcze przy kaplicy z grobem Świętego Klemensa kiedy to nadeszła wielka fala i zmiotła chłopca, który utonął. Wszyscy byli zszokowani, a mama w wielkiej rozpaczy przez cały rok chodziła w ogromnej rozpaczy.

 

Cud nad Morzem Azowskim (fotografia dzięki uprzejmości Bazyliki Świętego Klemensa)

 

Kiedy kolejnego roku nad morzem zgromadziły się tłumy, żeby zobaczyć rozstąpienie się fal, morze wyrzuciło tego chłopca z powrotem na brzeg w ramiona uradowanej matki.

Tutaj w dolnym kościele znajduje się jeszcze jeden ciekawy fresk związany z historią Klemensa i jego cudów. Otóż opowiada on o niejakim Sysyniuszu, którego to żona wymykała się na tajne spotkania z Klemensem i jego grupką chrześcijan. Kiedy to odkrył jej mąż kazał Klemensa zabić.

Rozkazał on swoim strażom pojmać go i zaciągnąć do więzienia. Klemens jednak uciekł. a mężczyźni pozostali w rękach z ogromną i ciężką kamienną kolumną. Między nimi też odbywa się rozmowa, która przebiega tak:

Sysyniusz: „Fili de le pute, traite! Gosmari, Albertel, traite! Falite dereto colo palo, Carvoncelle!”
Święty Klemens: „Duritiam cordis vestris, saxa traere meruistis”.

Lub po polsku:

Sysyniusz: „Ciągnijcie, wy sk….syny! Gosmario, Albertello, ciągnijcie! Idź tam z tym palem Carboncello!”
Święty Klemens: „Zasługujecie na to, by ciągnąć kamień z powodu zatwardziałości waszych serc”

Słowa te napisane na fresku są pierwszym przykładem wulgarnego języka włoskiego. Po raz pierwszy też pojawia się tu język pisany użyty w dziele sztuki. Słowa te stanowią również dialog przy postaciach, który jest fenomenem i staje się później powszechnie używany w komiksach.

 

SCAVI

Ze starożytnej bazyliki Świętego Klemensa dosyć szerokimi schodami wehikułem czasu udajemy się na kolejny poziom archeologicznej lazanii cofając się jeszcze w czasie. Tę część zaczął odkopywać w 1918 roku Ojciec Nolan po zebraniu środków na ten cel w Bostonie.

Kiedy tutaj zeszli archeolodzy napotkali ten poziom wypełniony gruzem i wodą. Woda utrzymywała się aż do linii zaznaczonej na marmurowej tabliczce umieszczonej na ścianie po lewej stronie schodów.

Po odprowadzeniu wody podziemnym kanałem do Koloseum archeolodzy odkryli dwa budynki oddzielone od siebie wąską uliczką o szerokości 70 centymetrów. Jeden z budynków był rezydencją bogatego rzymskiego patrycjusza, a w nim znajdowała się świątynia Mitry.

O kulcie Boga Mitry przeczytacie więcej tutaj

https://basiakaminska.pl/?s=kult+mitry

 

Świątynia Mitry w jednym z pomieszczeń patrycjuszowskiej rezydencji

 

W jednym z pomieszczeń, dzisiaj za kratą, możemy zobaczyć ołtarz, a na nim boga Mitrę zabijającego byka. W tym pokoju odbywały się bankiety na cześć tego orientalnego bóstwa. Do dzisiaj w domu możemy zobaczyć pozostałości sztukaterii dekorujących sufit oraz mozaiki na podłodze w niektórych pomieszczeniach.

Drugi zaś budynek stanowił prawdopodobnie magazyn (horreum) oraz wielorodzinny budynek mieszkalny (insula). Na magazynie spoczywała też struktura starożytnej bazyliki. Był on w kształcie prostokąta i składał się z dużych bloków tufu wulkanicznego. Struktura ta powstała w I wieku po Chrystusie i była ona piętrowa. Wewnątrz magazynu znajdował się duży dziedziniec, a wokół niego pomieszczenia ze sklepieniem beczkowym.

Poniżej znajdują się jeszcze starsze struktury, ale ich pochodzenie i stan są nieznane. Pochodzą być może jeszcze z czasów przed pożarem Nerona. I tu wciąż jeszcze płynie woda źródlana! Dzisiaj przez prawie wszystkie te poziomy pod bazyliką możemy przejść podróżując w czasie i kosztując tego niesamowitego smaku archeologicznej lazanii.

 

Adres:
Via di San Giovanni in Laterano
Metro przystanek Colosseo (linia B)

Wejście do bazyliki jest gratis natomiast bilet normalny do Scavi kosztuje 10 euro, bilet ulgowy dla uczniów do 26 roku oraz grup szkolnych 5 euro i bilet gratis dla dzieci poniżej 16 lat.

Scavi otwarte od poniedziałku do soboty w godzinach 10:00-12:30 oraz 15:00-17:30
niedzielę i święta 12:00-17:30

Ubiór w wielu rzymskich kościołach musi być zakrywający kolana i ramiona.

Mam nadzieję, że zechcecie zawitać do tej przepięknej bazyliki Świętego Klemensa i odbyć w niej podróż w czasie przez warstwy archeologicznej lazanii.

 

Jeśli wpis przydał Ci się, daj mi znać proszę.

Jeśli zaś znasz kogoś, komu może się przydać, udostępnij go proszę.

 

 

Basia Kaminska
filolożka, anglistka, instruktorka języka angielskiego
od ponad 15 lat w Rzymie
przewodniczka po Rzymie, regionie Lacjum i Watykanie w języku angielskim i polskim
autorka eprzewodników „Rzymskie smaki” i „W cieniu Rzymu”
wielojęzyczna mama wielojęzycznego nastolatka